fbpx

Dlaczego „Dom Banduricia”?

Ciekawe, że zaczynam pisać te myśli siedząc przy basenie w wiosce, z której ludzie wyemigrowali z powodu niedoborów wody, a obecnie jest to raj dla ludzi ceniących ciszę i spokój pośród dziewiczej hercegowińskiej przyrody, wzbogaconej dotykiem tradycji.

Czy to nie fascynujące, jak wszystko w życiu kręci się w kółko?

Nazywam się Ana i jestem właścicielką posiadłości Bandurića Kuća. Odziedziczyłam to miejsce po mojej matce, która wcześniej odziedziczyła je po swoim ojcu. W tamtym czasie w Hercegowinie rzadko zdarzało się, aby córka dziedziczyła dużo, ale jej ojciec nalegał, zawsze czując, że nie dał jej wystarczająco dużo. Zgodziła się na to tylko dlatego, że jest to miejsce urodzenia jej samej, wielu jej braci, sióstr i kuzynów. Należy zaznaczyć, że mój ojciec niechętnie przyjął ofertę od teścia, ponieważ on sam pochodził z Imotskiego, a to kolejna dzielnica, w której nie chciałeś niczego od rodziny swojej żony.

Zastanawiam się, czy mój dziadek miał wizję tego, jak to miejsce będzie wyglądać pewnego dnia w przyszłości? Musiał, bo był człowiekiem wyprzedzającym swoją epokę. Już wtedy powiedział, że główna droga będzie przebiegać przez wieś. Wydawało się to pobożnym życzeniem, ale spójrz na nas dzisiaj! Docieramy już niemal do punktów poboru opłat na autostradzie Split – Medziugorje. Nagle nie jesteśmy miejscem zapomnianym, jesteśmy tu, tuż za rogiem od głównej autostrady. A mimo to zachowaliśmy ciszę i spokój, tak pożądane w tym ciągle zmieniającym się świecie.

I dlaczego nazwaliśmy osiedle „Domem Bandurića”? To przezwisko mojego dziadka, któremu tym gestem okazaliśmy szacunek, na jaki zasługuje.

Zarezerwuj termin na wymarzone wakacje